Już niebawem uczniowie szkół średnich przystąpią do egzaminów
maturalnych, po których czeka ich dylemat, co i gdzie studiować. Czy
młodzi ludzie są na tyle świadomi, aby trafnie podjąć decyzje o swojej
przyszłości? Jakimi kryteriami się kierują i co dla nich jest
najważniejsze w ofercie szkół wyższych?
Maturzyści doskonale zdają sobie sprawę z wagi podejmowanej decyzji.
Postępują odpowiedzialnie, gromadzą informacje, weryfikują opinie w
wyszukiwarkach i na forach internetowych, a także odwiedzają serwisy
poświęcone maturze i studiowaniu. Każda informacja może być cenna.
Dla ponad 350 tys. tegorocznych maturzystów nadchodzące tygodnie
czerwca i lipca to czas podejmowania ważnych decyzji. To czas wyboru
uczelni wyższej. Zadanie tym trudniejsze, że z roku na rok zmienia się
rynek uczelni, powstają nowe kierunki studiów, modernizuje się
infrastrukturę i aktualizuje programy nauczania.
Co zatem warto brać pod uwagę przy wyborzej najlepszej dla siebie
szkoły wyższej? Przede wszystkim dobór kadry wykładowców, elastyczność –
możliwość dostosowania programu studiów do oczekiwań i potrzeb
studiujących oraz infrastrukturę. Kolejnymi ważnymi dla maturzystów i
studentów czynnikami powinny być: atmosfera, opinia i reputacja,
równouprawnienie oraz jakość informacji na temat kierunków studiów
Wybór uczelni i kierunku studiów wyższych to dla wielu młodych trudna
decyzja. O tym gdzie młodzi ludzie decydują się podjąć dalszą naukę
często decyduje atrakcyjność wybranego zawodu na rynku pracy, oraz
zaplecze dydaktyczne. Jedni wprowadzają nowe kierunki kształcenia, by
nadążyć za zmieniającym się rynkiem pracy. Inni bazują na klasycznych
kierunkach i renomie wyrobionej przez lata.
W dalszym ciągu w walce o nowego żaka wygrywają duże aglomeracje
miejskie, a większy wpływ na wybory maturzystów mają rodzice, którzy
sami uzyskali specjalistyczne wykształcenie.
Czy młodzi ludzie na
początku swojego dorosłego życia orientują się, co podczas studiowania
może mieć realny wpływ na szansę szybkiego zatrudnienia uwzględniając
współczesne realia gospodarczo – społeczne?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz