poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Polskie uczelnie opustoszały. Na studia zgłosiło się o 22 tys. osób mniej niż rok temu!



Co czwarte miejsce jest wolne. Z bezpłatnymi studiami szkoły wyższe czekają nawet na tych, którzy w maju nie zdali i mają poprawki.

Rekrutacja na studia dobiega końca. Choć największe i najlepsze szkoły wyższe rozdały już niemal wszystkie indeksy, w mniejszych ośrodkach akademickich wciąż są problemy z zapełnieniem miejsc na bezpłatnych studiach. Kiedyś było wielu kandydatów na jedno miejsce, teraz wiele miejsc czeka na jednego kandydata.

W tym roku niż demograficzny dotyka polskie uczelnie. Tylko kierunki medyczne i politechniki nie mają problemów z ilością aplikujących kandydatów. Na wielu uczelniach są jeszcze wolne miejsca na bezpłatne studia.

Największą popularnością wśród tegorocznych maturzystów cieszą się kierunki medyczne. Aż 40 osób na miejsce złożyło papiery na medycynę w Kielcach, 36 na kierunku lekarsko - dentystycznym w Gdańsku, 29 osób na miejsce kandydowało w Bydgoszczy. Bardzo popularna jest w tym roku stomatologia - w Szczecinie na jedno miejsce było 15 kandydatów.

Jak co roku wielu chętnych było na popularne kierunki uniwersyteckie, takie jak prawo ( 2 tysiące kandydatów na Uniwersytecie Jagiellońskim), ekonomia (2,8 tysiąca na UW) czy psychologia (1,2 tysiąca na poznańskim UAM-ie).

Na UW, największą polską uczelnię zgłosiło się 22 tysiące osób. W tym roku popularne są kierunki takie jak japonistyka, sinologia czy międzykierunkowe studia ekonomiczno-menedżerskie. Na Uniwersytecie Adama Mickiewicza wielu chętnych, bo aż 23 osoby na miejsce, aplikowało na filologię szwedzką.

Na warszawskiej Politechnice najpopularniejszym kierunkiem okazała się być geoinformatyka - informatyka wzbogacona o wiedzę geodezyjno-kartograficzną. Na te studia aplikowało 30 osób na miejsce.

W tym roku uczelnie utworzyły kierunki, które miały przyciągnąć chętnych, tak jak Uniwersytet Wrocławski, który zachęcał do aplikowania na chemię z toksykologią sądową. Nowe kierunki powstały po badaniach przeprowadzonych przez uczelnie - analizach rynku pracy, zebraniu opinii studentów i współpracy z pracodawcami.

Po pierwszej turze rekrutacji niewesoła sytuacja jest w Białymstoku, gdzie zostało jeszcze 500 wolnych miejsc na studia dzienne na 15 kierunkach. Wolne miejsca są nawet na informatyce, która w innych miastach jest jednym z popularniejszych kierunków.

W Olsztynie z powodu braku chętnych UWM nie uruchomił kierunku ochrona środowiska. W najlepszej sytuacji są polskie politechniki, które zwykle są oblegane przez maturzystów. W tym roku na studia zgłosiło się aż 22 tysiące kandydatów mniej, niż w poprzednich latach.

1 komentarz:

  1. Myślę, że to już zależy od konkretnej uczelni. Są na pewno takie które nie opustoszały, gdzie nie brakuje studentów w każdym roku akademickim i to na różnych kierunkach. A te co raz to ciekawsze się też pojawiają, na https://wseiz.pl/uczelnia/wydzial-inzynierii-i-zarzadzania/zdrowie-publiczne-i-stopnia/ czytałam właśnie o kierunku zdrowie publiczne, daje sporo możliwości zatrudnienia potem.

    OdpowiedzUsuń