piątek, 3 lipca 2015

Cała prawda o Erasmusie

Pobyt na stypendium Erasmusa jest zwykle wielką przygodą – to okazja poznania innych, czasem bardzo odmiennych ludzi i kultur. Pierwszą grupą kulturową, którą napotyka świeżo upieczony Erasmus, są – często dość nieprzystępni – „tubylcy”. Drugą, bardzo urozmaiconą – stypendyści.

Czy perspektywa nauki przez jeden semestr w innym państwie nie byłaby dużo bardziej atrakcyjna niż pozostania w kraju? Przecież można by pojechać  do gorącej Hiszpanii, Słowacji, Czech, Anglii albo do Belgii lub Holandii! Spokojnie, do wyboru masz aż 27 państw, które współpracują ze sobą chyba w najsłynniejszym programie studenckim.

Pokażcie mi studenta, który nie słyszał o programie Erasmus. Chyba taki nie istnieje. Istnieją za to historie, legendy i  fakty zasłyszane od naszych kolegów, którzy byli na takiej wymianie zagranicznej. Nic więc dziwnego, że możliwość równoczesnej nauki połączonej z podróżowaniem, zabawą i zdobywaniem nowych doświadczeń jest taka kusząca. Jednak zanim spakujesz plecak i nastawisz się na największą przygodę swojego życia studenckiego dobrze zaznajom się z wszystkimi aspektami takiego wyjazdu.

Prawda bowiem jest taka, że Erasmus jest dla osób kreatywnych, obrotnych i sprytnych, czyli jednym słowem odważnych. Nie jest to sfinansowanie półrocznych wakacji zagranicznych, gdzie jedynym obowiązkiem jest nauka. Jest to dofinansowanie zatem trzeba liczyć się z innymi kosztami, które tak naprawdę nie są małe. Dla przykładu sytuacji w Hiszpanii: akademik dla tzw. Erasmowców kosztuje bagatele 245 euro a dla zwykłego Hiszpana od 60 do 80 euro. Różnica jest, prawda? Doliczając do tego wydatki na życie codzienne, imprezowanie itp. prawdopodobnie stypendium, które otrzymasz starczy ci na około? 2,5 miesiąca? Czas zatem robić świnkę skarbonkę a jeśli nie masz żadnych oszczędności to trzeba pomyśleć nad pracą. Nie ukrywam, że nauka i praca nie należą do łatwych rzeczy, zwłaszcza w obcym kraju, ale to właśnie taka konfrontacja z rzeczywistością nauczy nas odpowiedzialności i pozwoli lepiej poznać życie codzienne w obcym kraju.

Wielu ludzi odstrasza przed tym programem kwestia języka. Wydaje im się, że codzienne komunikowanie się  np. w języku angielskim i uczenie się w nim przerasta ich możliwości. Niestety jest to bardzo błędne myślenie, ponieważ musisz się jakoś dogadać  i zazwyczaj jest to kwestia przełamania bariery językowej.  Jedynie najgorszym scenariuszem mogłoby okazać się, że jesteś w państwie, gdzie bez znajomości języka ojczystego nie wiele zdziałasz zarówno w znalezieniu pracy jak i na uczelni.

Połową sukcesu jest dobry organizator i koordynator. To on będzie twoim łącznikiem z uczelnią macierzystą. Powinien wskazać ci drogę i udzielić wszystkich odpowiedzi dotyczących wyjazdu. Jednak pamiętaj, że to nie jest szkolna wycieczka, gdzie nauczyciel załatwia za ciebie sprawy organizacyjne. Wiele istotnych spraw jak zakwaterowanie, dojazd, powrót musisz  zorganizować  sobie samemu.

Wyniki corocznych badań* na temat korzyści z programu Erasmus („Erasmus Impact Study”) przedstawiła w poniedziałek Andrula Wasiliu, unijna komisarz ds. edukacji, kultury i wielojęzyczności.

Testy wykonane przed wyjazdem studentów na zagraniczne stypendia oraz tuż po ich powrocie dowodzą, że studenci wracają nie tylko pewniejsi siebie, bardziej tolerancyjni wobec innych kultur, ale też zdolni do szybszego rozwiązywania problemów, przystosowywania się do nowych okoliczności i z większymi umiejętnościami organizacyjnymi. Są to jednocześnie te cechy charakteru, które najbardziej ceni większość pracodawców.

Ryzyko długotrwałego bezrobocia wśród absolwentów z doświadczeniem międzynarodowym jest o połowę mniejsze w porównaniu z absolwentami, którzy nie studiowali ani nie odbywali stażu poza granicami swego kraju. Badania wykazały, że 64 proc. pracodawców powierza pracownikom z międzynarodowym doświadczeniem większą odpowiedzialność, co przekłada się na większe szanse na awans.

Według danych KE więcej niż jedna trzecia stypendystów Erasmusa otrzymuje ofertę pracy w firmie, w której odbywała staż. Absolwenci z międzynarodowym doświadczeniem dużo częściej biorą los w swoje ręce: jedna na dziesięć takich osób założyła własną firmę, a ponad trzy spośród czterech ma takie plany lub zakłada taką możliwość. Pięć lat po ukończeniu studiów stopa bezrobocia wśród osób, które studiowały za granicą, jest niższa o 23 proc.

Jak podkreślała unijna komisarz: „Przesłanie [wyników raportu - red.] jest wyraźne: jeśli odbędziecie studia lub staż za granicą, zwiększą się wasze szanse na zdobycie pracy".

Wyjazd za granicę w trakcie studiów zmienia życie na wiele sposobów. Aż 33 proc. byłych studentów Erasmusa związało się z partnerem z innego kraju – odsetek dla tych, którzy studiowali w kraju, wynosi 13 proc. Komisja szacuje, że 27 proc. studentów Erasmusa poznaje swojego długoletniego partnera właśnie podczas pobytu na stypendium, co oznacza, że od 1987 r., kiedy uruchomiono program, z „erasmusowych związków” urodziło się około miliona dzieci.

Łącznie z programu skorzystały już ponad 3 miliony osób, w tym prawie 140 tys. Polaków (studenci z Polski uczestniczą w wymianach studenckich od 1998 r.). Od tego roku przez następnych sześć lat stypendia z nowego programu wymiany Erasmus+ będą mogły uzyskać już cztery miliony osób. Wzrost budżetu o 40 proc. (do ok. 15 mld euro) spowoduje, że coraz większa liczba młodych ludzi będzie mogła zdobywać międzynarodowe doświadczenie.

*
Badania ilościowe, w postaci sondaży internetowych, objęły 34 kraje (państwa członkowskie UE, Macedonię, Islandię, Liechtenstein, Norwegię, Szwajcarię, Turcję). Wzięło w nich udział 75 tys. studentów i absolwentów, z których ponad 55 tys. studiowało lub odbywało staż za granicą, oraz 5 tys. pracowników, tysiąc uczelni i 650 pracodawców. Badania jakościowe (wywiady, grupy dyskusyjne, warsztaty) przeprowadzono w Bułgarii, Czechach, Finlandii, Niemczech, na Litwie, w Portugalii, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz